niedziela, 1 grudnia 2013

Romelu Lukaku - brakujące ogniwo Londyńskiej Chelsea




W sezonie 2009/2010 jako najmłodszy piłkarz zdobył tytuł króla strzelców Ligi Belgijskiej. Już wtedy wielu fachowców uważało go za największy talent w Europie. Występując w Anderlechcie od 2009 zanotował ogólną liczbę 33 bramek w rozgrywkach ligowych.
Muskularny mężczyzna, który seryjnie zdobywa bramki w Belgii, nie mógł długo pozostać w swoim klubie.
Wiele europejskich potęg chciało go mieć w swoich szeregach.
Jego uwagę przykuły takie kluby jak Manchester United, Ac Milan czy Real Madryt, ale szczególnie jeden wyraził nim największe zainteresowanie - Chelsea Londyn. Klub który młody belg kochał od małego. Biegając ze swoimi rówieśnikami po szkolnych boiskach, nosił koszulkę The Blues, marząc o grze na Stamford Bridge. Wtedy na pewno nikt nie myślał ze jego marzenie może się spełnić. Ale młody Lukaku osiągał powoli swój cel.

Roman Abramowicz sprowadzając młodego Belga, widział w nim swoją byłą gwiazdę - Didiera Drogbę, który po triumfie w Lidze Mistrzów postanowił przenieść się do Galatasaray. Obaj panowie prezentują podobne style gry są waleczni, dobrze graja głową, a przede wszystkim seryjnie zdobywają gole. Łączy ich też potężna budowa ciała i siła, co idealnie pasuje do angielskiego stylu gry.

W pierwszym swoim sezonie Lukaku został wypożyczony do West Browmich Albion, w celu zapoznania się z Premier League oraz aklimatyzacja w Anglii. Była to słuszna decyzja, ponieważ młody Romelu mógł liczyć na regularne występy. Zanotował 73 występy w których strzelił 17 bramek.

W tym sezonie wszyscy w Chelsea liczyli na talent Belga, jak się jednak ukazało Jose Mourinho miał inne plany wobec swojej formacji ofensywnie. Co według mnie stanowi wielki błąd The Special One.

Zaczynając okres przygotowawczy gracze z Londynu przebywali w USA, gdzie rozgrywali mecze sparingowe. W każdym z tych meczów do pierwszego składu desygnowany był Lukaku, który wygryzł z miejsca Torresa i Dembe Ba, który wtedy leczył kontuzje. Na ataku spisywał się rewelacyjnie, gdyby nałożyć mu koszulkę Drogby, wielu fachowców by nie poznało ze biega w niej właśnie młody Belg.

Wszystko wskazywało na to że właśnie The Special One w hierarchii postawi kolejno na Lukaku, Torresa i Dembe Ba. Zadziwiając wszystkich, swojego najlepszego napastnika z okresu przygotowawczego wypożyczył do Evertonu, a do klubu sprowadził gracza który najlepsze lata w swojej karierze ma już za sobą - Samuela Eto'o.

Mamy 13 kolejkę spotkań w Premier League, a Chelsea wychodzi w każdym kolejnym spotkaniu z innym napastnikiem w składzie. Nie jest to system rotacji, jest to szukanie najlepszego rozwiązania. Żaden z posiadanych w składzie napastników obecnie nie spisuje się najlepiej. Demba Ba leczył przez większość czasu kontuzje, ale mimo wszystko nie jest to gracz na poziomie tak wielkiego klubu jak Chelsea. Kolejnym napastnikiem jest Eto'o, który nie jest już tak skuteczny jak z czasów Barcelony czy Interu, gdzie co mecz zdobywał bramki. A Fernando Torres? W tym przypadku komentarz chyba jest zbędny.

A jak wygląda forma Lukaku? Rewelacyjnie. Piłkarz jest w znakomitej formie i robi wszystko aby Jose Mourinho w koncu publicznie przyznał się do błędu. Piłkarz notuje fenomenalne występy i dzięki jego bramkom, Everton zdobywa punkty. Romelu potwierdza swój nieprzeciętny talent, mając na koncie 7 goli zdobytych w tym sezonie Premier League.

Jednak mimo słabej dyspozycji swoich napastników, trener z Londynu ciągle publicznie opowiada bajki, że słusznie postąpił wypożyczając młodego Belga do drużyny z Goodison Park
. Chociaż, jeśli w umowie byłaby opcja zakończenia wypożyczenia przed czasem, sądzę że Jose zdecydowałby się ściągnąć reprezentanta Belgii z powrotem do swoich szeregów.

Patrząc na to że w ostatniej spotkaniu Ligi Mistrzów z Fc Basel, gracze Chelsea oddali tylko JEDEN strzał na bramkę(dodatkowo był to strzał niecelny), rzeczywiście mają problem z napastnikiem. Za strzelanie musi się brać nie kto inny jak Frank Lampard, który decyduje o sile ofensywnej drużyny. W przed ostatniej kolejce ligowej Premier League to właśnie on zapewnił 3 punkty. W tym samym czasie Lukaku praktycznie w pojedynkę wyrwał cenny punkt dla Evertonu w spotkaniu z rewelacyjnym Liverpoolem. Strzelił dwie bramki i przez całe spotkania brał ciężar gry na swoje plecy. Właśnie tego brakuje The Blues, gdyby nie wspomniany Lampard oraz obrońcy którzy stanowią zagrożenie po stałych fragmentach w ekipie Mourinho nie miałby kto strzelać bramek.

Mimo wszystko, Romelu ma jeszcze czas aby zaistnieć na swoim ulubionym stadionie - Stamford Bridge. Gdzie będzie mógł występować ze swoim przyjacielem z reprezentacji Belgii Edenem Hazardem.

1 komentarz:

  1. Jestem kibicem Chelsea i jak najbardziej zgadzam się z tym że obecnie nie mamy napastnika. A oddanie Lukaku to wielka głupota. Propsy :]

    OdpowiedzUsuń