Kiedy obejmował reprezentację Ukrainy pod koniec grudnia
2012 roku nikt nie oczekiwał od niego cudów. Ukraina nie grająca w owym czasie
dobrej piłki została spisana na straty w eliminacjach do mistrzostw świata w
Brazylii. Remis z Anglią na początek, później z Mołdawią, a następnie porażka u
siebie z Czarnogóra nie napawały optymizmem. Potrzebne były zmiany. Na ratunek
wezwano Mychajło Fomenkę. Trenera, którego w osiągnięciach na ławce, można
porównać chociażby do Adama Nawałki. Jedno mistrzostwo kraju, jeden puchar i na
tym koniec. Jak to się stało, że praktycznie zapomniany już trener został
selekcjonerem i odmienił grę reprezentacji Ukrainy? Liga, liga i jeszcze raz
liga. Porównajcie składy reprezentacje Polski i Ukrainy. Na ostatni mecz z
Anglią w eliminacjach selekcjoner Fornalik powołał tylko 3 zawodników z
polskiej Ekstraklasy, przy czym wszyscy zawodnicy to obrońcy Legii Warszawa. Do
kadry Ukrainy powołano tylko jednego zawodnika, ale grające poza granicami
kraju. Reszta stanowi trzon czołowych klubów ukraińskich czy to Dnipro czy
Dynama czy Szachtara. Otóż nasuwa się na myśl jedno pytanie. Czym tak naprawdę
różnią się te dwie ligi, że z jednej można utworzyć ładnie, agresywnie i
wysokim pressingiem grającą reprezentację, a z drugiej nie móc złożyć chociażby
jedenastki piłkarzy grających na poziomie reprezentacyjnym. Jedni powiedzą, że
inne pieniądze. Drudzy, że kluby ukraińskie regularnie grają w europejskich
pucharach. Trzeci, że jedno wynika z drugiego. Otóż pewnie w każdej z trzech
opcji jest trochę prawdy. Ale jest i czwarta opcja, do której mi osobiście jest
najbliżej. Co z tego, że liga ukraińska jest bogatsza, skoro jeśli ściąga się
zawodnika z innej ligi, który podniesie poziom gry danego klubu, to i tak ten
nie pomoże reprezentacji Ukrainy, gdyż po prostu nie jest jej obywatelem.
Proste i logiczne.
Gra w europejskich pucharach ma swoje plusy w postaci ogrywania się młodych zawodników na arenie międzynarodowej to prawda, ale żeby być w tych klubach, które grają w europejskich pucharach trzeba prezentować odpowiedni poziom. Problem polskiej piłki wydaje się być bardzo duży. Wydaje się, że błąd popełniono około roku 2000. Teraz w Polsce jest trochę lepiej jeśli chodzi o młodych zawodników, ale nie ma wyników. Myślę, że reprezentacja u-21 daje przykład tego, że za parę lat będzie lepiej, ale to dopiero melodia przyszłości. Oprócz systemu szkolenia młodych adeptów do gry w piłkę nożną problem wydaje się także być również system szkolenia, ale trenerów. Owszem pojawiają się młodzi zdolni, albo nawet byli piłkarze mający smykałkę do trenowania, ale gdy słyszę, że Michniewicz to polski Mourinho to śmiać mi chce na samą myśl. W czym Michniewicz jest podobny do Mourinho? Bo nawet nie przypomina go z wyglądu. Warsztat trenerski? Dajcie spokój. Sukcesy w piłce? Co takiego wygrał Michniewicz jako trener? Puchar i Superpuchar w 2004 roku wszystko pięknie i ładnie, ale co to ma do Mou? Nie wiem, wymiękam. Na to pytanie sami musicie poszukać odpowiedzi.
Wracając do głównego wątku, fakt, Fomenko mało znany trener, trochę lepszy piłkarz potrafił zrobić coś z niczego, choć upadek był blisko. Chcieć to móc, a czasami mam wrażenie, że młodym się po prostu nie chce. Dowiodła tego chociażby, ostatnia wypowiedź Łukasika, że brakuje mu chęci do trenowania rzutów wolnych. Jeśli takie jest Twoje podejście to ja nie mam pytań. No ale tak, taka niby jest mentalność polskiego piłkarza, coś tam potrenować, oczywiście nie wysilając się za bardzo, klub płaci, a czego mi więcej potrzeba? Rozwój to coś na co stawiają nieliczni, nie ma opieprzania się. Jednak oglądając od czasu do czasu, czy to grę na boiskach Ekstraklasy czy nawet Reprezentację Polski to można pomyśleć niedorozwój. Gra z orzełkiem na piersi ogromne wyróżnienie i marzenie każdego młodego piłkarza. Dlaczego więc jest jak jest? Gdy przychodził Smuda wywoływany głownie przez opinie publiczną, zawiódł, Fornalik to samo. Jakim selekcjonerem będzie Nawałka o tym jeszcze się przekonamy. Dajmy mu czas. Fomenko ze słabej Ukrainy zrobił drużynę przez duże D, owszem nie wystarczyło to do wygrania grupy, chociaż Anglia nie była poza zasięgiem. Wystarczyło na baraże, w których skazywana na pożarcie Ukraina postawiła się Francji, naszpikowanej gwiazdami, przy, której gwiazdy reprezentacji Ukrainy są ledwie gwiazdeczkami. Fomenko tchnął nowego ducha w ta reprezentację zaczął stawiać na sprawdzonych zawodników i to wystarczyło do walki z Francuzami. Zwycięstwo mieli na wyciągnięcie ręki, ale zagrać dobre 90 minut w dwumeczu to niestety za mało.
W Polsce balonik był pompowany od początku eliminacji, a wyszło jak zawsze. Teraz pozostaje życzyć selekcjonerowi Fomience dalszych sukcesów..
Gra w europejskich pucharach ma swoje plusy w postaci ogrywania się młodych zawodników na arenie międzynarodowej to prawda, ale żeby być w tych klubach, które grają w europejskich pucharach trzeba prezentować odpowiedni poziom. Problem polskiej piłki wydaje się być bardzo duży. Wydaje się, że błąd popełniono około roku 2000. Teraz w Polsce jest trochę lepiej jeśli chodzi o młodych zawodników, ale nie ma wyników. Myślę, że reprezentacja u-21 daje przykład tego, że za parę lat będzie lepiej, ale to dopiero melodia przyszłości. Oprócz systemu szkolenia młodych adeptów do gry w piłkę nożną problem wydaje się także być również system szkolenia, ale trenerów. Owszem pojawiają się młodzi zdolni, albo nawet byli piłkarze mający smykałkę do trenowania, ale gdy słyszę, że Michniewicz to polski Mourinho to śmiać mi chce na samą myśl. W czym Michniewicz jest podobny do Mourinho? Bo nawet nie przypomina go z wyglądu. Warsztat trenerski? Dajcie spokój. Sukcesy w piłce? Co takiego wygrał Michniewicz jako trener? Puchar i Superpuchar w 2004 roku wszystko pięknie i ładnie, ale co to ma do Mou? Nie wiem, wymiękam. Na to pytanie sami musicie poszukać odpowiedzi.
Wracając do głównego wątku, fakt, Fomenko mało znany trener, trochę lepszy piłkarz potrafił zrobić coś z niczego, choć upadek był blisko. Chcieć to móc, a czasami mam wrażenie, że młodym się po prostu nie chce. Dowiodła tego chociażby, ostatnia wypowiedź Łukasika, że brakuje mu chęci do trenowania rzutów wolnych. Jeśli takie jest Twoje podejście to ja nie mam pytań. No ale tak, taka niby jest mentalność polskiego piłkarza, coś tam potrenować, oczywiście nie wysilając się za bardzo, klub płaci, a czego mi więcej potrzeba? Rozwój to coś na co stawiają nieliczni, nie ma opieprzania się. Jednak oglądając od czasu do czasu, czy to grę na boiskach Ekstraklasy czy nawet Reprezentację Polski to można pomyśleć niedorozwój. Gra z orzełkiem na piersi ogromne wyróżnienie i marzenie każdego młodego piłkarza. Dlaczego więc jest jak jest? Gdy przychodził Smuda wywoływany głownie przez opinie publiczną, zawiódł, Fornalik to samo. Jakim selekcjonerem będzie Nawałka o tym jeszcze się przekonamy. Dajmy mu czas. Fomenko ze słabej Ukrainy zrobił drużynę przez duże D, owszem nie wystarczyło to do wygrania grupy, chociaż Anglia nie była poza zasięgiem. Wystarczyło na baraże, w których skazywana na pożarcie Ukraina postawiła się Francji, naszpikowanej gwiazdami, przy, której gwiazdy reprezentacji Ukrainy są ledwie gwiazdeczkami. Fomenko tchnął nowego ducha w ta reprezentację zaczął stawiać na sprawdzonych zawodników i to wystarczyło do walki z Francuzami. Zwycięstwo mieli na wyciągnięcie ręki, ale zagrać dobre 90 minut w dwumeczu to niestety za mało.
W Polsce balonik był pompowany od początku eliminacji, a wyszło jak zawsze. Teraz pozostaje życzyć selekcjonerowi Fomience dalszych sukcesów..

zgadzam sie z autorem tekstu
OdpowiedzUsuńNie czytałem, ale popieram.
OdpowiedzUsuńWolę tych znanych autorów lektur jednak bardziej.
OdpowiedzUsuń